Ostatnio warszawski kalendarz eventowy zapełniają wszelkiego rodzaju targi, gdzie niezależnie od tematu przewodniego (muzyka, eko, design…) zawsze występuje, a często nawet przeważa strefa z modą. Zjawisko to jest nie tyle irytujące, co przede wszystkim niepraktyczne, bo sprawia, że wydarzenia te próbując zmieścić w programie dosłownie wszystko, tracą na jakości. Na szczęście czasem pojawiają się imprezy, które odbudowują smutny ostatnio wizerunek warszawskich targów. Przemyślane, z pomysłem, dobrze zorganizowane – targi Slow Fashion.
Pełna relacja niebawem na http://kamilahyska.natemat.pl/